niedziela, 19 lutego 2012

Nie na temat.. chociaż?

Tym razem nie będzie przepisu. Nie będzie zdjęć słodkości, będą za to miłe słowa. Skierowane do wszystkich, którzy poświęcają swój czas na blogowanie. Do tych wszystkich, których znajdziecie wymienionych z prawej strony. A szczególnie do tych, którzy oprócz przepisów dodają parę słów od siebie. Naprawdę, nawet nie wiecie, jak miło się to czyta. Przeglądanie blogów jest w tej chwili chyba moim ulubionym zajęciem, które potrafi pochłonąć mnie naprawdę na długie godziny. I zawsze poprawia humor. To jak chwila wytchnienia w codziennym zgiełku, ucieczka od problemów. Bo w kuchni wszystko jest proste, na wszystko znajdziemy sprawdzony przepis. Nawet jeśli coś nie wyjdzie, to trudno, można zawsze spróbować jeszcze raz. Inaczej niż w życiu, gdzie czasu przecież nie da się cofnąć i zmienić tego, co się już zdarzyło. Wasze wpisy pozwalają mi się zatrzymać na chwilę, dają do myślenia. Albo pozwalają odciągnąć myśli od mniej przyjemnych rzeczy :) I myślę, że nie tylko mi.
Dziękuję..

5 komentarzy:

  1. Też tak uważam. Czasem przeglądam blogi nawet nie dla przepisów, tylko dla tych małych cząstek opowieści o sobie, o swoich zainteresowaniach itp. Dlatego też sama zanudzam wszystkich opowieściami o rejsach, jachtach i spotkaniach w żeglarskim klubie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam podobnie - jak już zacznę przeglądać blogi, to końca nie widać. chociaż dla mnie, jako typowego wzrokowca, zdjęcia są ulubioną częścią postów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję się zaszczycona, że jestem wymieniona z prawej strony :)

    I fajnie, że zdecydowałaś się napisać te kilka słów, bo tak... miło się zrobiło na duszy :)

    A co do przeglądania blogów, to można się uzależnić i chyba nigdy nie będzie na to wystarczająco dużo czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że i dzięki mnie może się komuś zrobić miło ;)
      oj tak, czasu nigdy nie byłoby dość..

      Usuń
  4. Bardzo na temat. Blogowanie daje szansę spotkania kogoś, kogo pewnie nigdy by się nie spotkało. To wciąga, a jeszcze lepiej gdy blogowe znajomości rozwijają się życiu pozakomputerowym:)))

    OdpowiedzUsuń