czwartek, 12 października 2017

Zmiany.

Pustka.
Czasem jest tak, że robisz coś, poświęcasz się temu, ale nagle jakby tracisz do tego serce. Próbujesz, zaczynasz raz i drugi od nowa, ale nic z tego nie wychodzi. Odpuszczasz.
Niby wszystko jest w porządku, dalej zajmujesz się swoimi sprawami, jeszcze częściej cudzymi sprawami, w końcu tak wygląda życie. Ale ciebie jakby coraz mniej.
Gdzie jesteś?
Gdzieś tam, gdzie został kawałek marzeń, hobby, przyjemności.
Świerzbią ręce, chociaż wiesz, że nic nie jest takie jak kiedyś. Co dalej?
Chcesz wrócić do tego, co daje satysfakcję...
Dlatego jestem tu znowu.
By wypełnić tą pustkę. We mnie..

Przez tych parę lat zmieniło się w moim życiu parę rzeczy, właściwie zmieniło się wszystko.
To już nie będzie blog o ciastach i ciasteczkach. Choć o jedzeniu też będzie się pojawiało, bo bez niego się nie da ;)
Będzie o życiu, moim życiu, a być może znajdziesz w nim kawałek siebie?

Mam teraz dwójkę dzieci, Starszą trzyletnią i Młodszego roczniaka. Codzienność przepełniona miłością, ale i bezsilnością i złością.. tak wiele skrajności. Znasz to? na pewno...
Będzie mi miło jeśli zajrzysz tu do mnie i podzielisz się też swoimi doświadczeniami.
Będą wycinki codzienności, przepisy dla rodziny i recenzje książek dla dzieci.
Zostajesz ze mną?

niedziela, 10 listopada 2013

Ciasto na świąteczne pierniczki

Kochani,
bardzo długo mnie tu nie było. Przymierzam się do powrotu, obiecuję, że po nowym roku znowu zaczną się pojawiać przepisy...
Tymczasem przypominam, że to najwyższa pora na przygotowanie ciasta na pierniki, jeśli chcecie (a na pewno chcecie!) zdążyć z nimi na Boże Narodzenie! :) Wiem, że aura jeszcze nie sprzyja myśleniu o świętach, ale ciasto musi leżakować w lodówce, za pieczenie bierzemy się dopiero po 3 tygodniach.
Udanych wypieków! :)

sobota, 16 lutego 2013

Muffiny kokosowe delikatne jak najlepszy biszkopt

Szukam mieszkania do wynajęcia. Odliczam dni, robię listy zakupów, obmyślam ideał, który śni mi się po nocach. Mam dosyć mieszkania z kimś, samego ich istnienia, mówienia co rano 'dzień dobry'. Wiem, że mój dzień dopiero wtedy będzie mógł być dobry, kiedy zacznę go kawą wypitą we WŁASNEJ kuchni. I chcę być jedyną osobą, która będzie decydować o tym, czym w tej kuchni będzie pachnieć. Tymczasem coś do kawy...

A pachnieć będzie kokosem. Babeczki na bazie najlepszego na świecie przepisu (klik), mięciutkie i delikatne jak ciasto biszkoptowe. Długo trzymają świeżość, jednak nie wiem, czy długo wytrzymają.. ;)


Muffiny kokosowe z bananem (12 sztuk)

Składniki:
- 100 g masła w temperaturze pokojowej
- 2/3 szklanki cukru
- 100 ml mleka kokosowego
- 50 ml mleka
- 1 duże jajko (lub 2 małe)
- 1/4 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 i 3/4 szklanki mąki 
- 1 duży banan
- 2 czubate łyżki wiórków kokosowych
- wiórki kokosowe i płatki migdałowe do posypania

Masło utrzeć z cukrem, dodać jajko, mleko kokosowe i mleko, zmiksować. Dodać suche składniki (mąkę, proszek do pieczenia, sól) i wiórki kokosowe, wymieszać. Banana przekroić na 12 plasterków. 
Papilotki napełnić ciastem do połowy wysokości, do każdej włożyć plasterek banana, przykryć pozostałym ciastem. Posypać wierzch wiórkami i płatkami migdałów. 
Piec ok. 20 minut w temperaturze 180 stopni.


Smacznego!

czwartek, 14 lutego 2013

Skoleboller - norweskie bułeczki

Myślałam o Tobie. O tym, że kiedy byłeś dzieckiem, prawdopodobnie nikt nie dbał o to, żebyś mógł na drugie śniadanie zjeść świeżą drożdżówkę, o domowych kanapkach nie wspominając. Nawet nie wiem na pewno, czy codziennie czekał na Ciebie ciepły obiad.. 
Zawsze było mi żal koleżanek, z którymi się dzieliłam kanapkami zrobionymi przez mamę. Ciebie też było mi żal...
I co? I powiedziałeś, że gdybym robiła je z myślą o Tobie, to nigdy nie wybrałabym drożdżowego ciasta, którego nie cierpisz.
Jak mało ludzie wiedzą o sobie po dziesięciu latach...


Zapraszam Was na wyjątkowe, przepyszne, pachnące kardamonem norweskie bułeczki szkolne. Przepis stąd, zmniejszyłam tylko ilość kardamonu w cieście (a i tak był mocno wyczuwalny). Budyń, chyba najlepszy jaki jadłam.. od razu mówię, zróbcie go więcej! Nawet wiórki kokosowe, których nie lubię, do tych bułeczek pasują jak ulał. Gorąco polecam! 

Skoleboller - norweskie bułeczki budyniowo-kokosowe (16 sztuk)

Składniki na ciasto:
- 325 ml pełnego mleka
- 50 g masła, roztopionego
- 500 g mąki pszennej
- 75 g drobnego cukru
- 1,5 łyżeczki mielonego kardamonu (ja dałam 1)
- 1/2 łyżeczki soli
- 7 g drożdży suchych

- 1 jajko, roztrzepane

Mleko lekko podgrzać w garnku. Do letniego mleka dodać masło, cukier i jajko, wymieszać. 
Mąkę wymieszać z drożdżami, dodać sól i kardamon. Wlać mleko. Wyrobić miękkie i elastyczne ciasto (jeśli będzie potrzeba, można dodać max. 3 łyżki mąki). Z ciasta uformować kulę, włożyć do miski oprószonej mąką, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość (ok. 1,5 godziny). W tym czasie przygotować budyń.


Składniki na budyń:
- 4 żółtka 
- 40 g mąki ziemniaczanej
- 500 ml pełnego mleka
- 75 g drobnego cukru 
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

400 ml mleka zagotować z połową cukru. Żółtka utrzeć w misce z pozostałym cukrem na jasną, puszystą masę. Dodać mąkę i pozostałe 100 ml mleka, zmiksować. Dodać do zagotowanego mleko, ciągle mieszając, chwilę gotować, aż krem zgęstnieje. Po minucie zdjąć z ognia, dodać ekstrakt waniliowy, wymieszać. Przykryć szczelnie folią spożywczą (ma dotykać kremu). Ostudzić, wstawić do lodówki.

Gdy ciasto wyrośnie, należy je podzielić na 16 równych części. Uformować bułeczki, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy między nimi. Przykryć ściereczką, zostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości. Następnie dnem szklanki w każdej bułeczce zrobić wgłębienie, przyciskając szklankę mocno, aby w tym miejscu została tylko cienka warstwa ciasta. Zagłębienia wypełnić budyniem - przed nakładaniem nie należy go mieszać, bo może pojawić się problem z konsystencją.
Bułeczki piec ok. 15 minut w temperaturze 190 stopni. 

Składniki na lukier:
- 1,5 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki gorącej wody
- wiórki kokosowe

Cukier puder rozetrzeć z wodą, polukrować bułeczki i posypać wiórkami.


Smacznego!

wtorek, 12 lutego 2013

Mini muffiny owsiane


Kiedy pieczenie i blogowanie wciągnęło mnie na dobre, wpadłam w szał kupowania. Foremek, pierdółek, akcesoriów.. Bo ładne, bo tanie, rzadko kiedy bo praktyczne ;) dzięki temu jestem posiadaczką m.in. sporej ilości mini (lub nawet bardzo mini) papilotek, których nie wykorzystuję absolutnie do niczego. 
 

I właśnie z powodu tego nadmiaru szczęścia w postaci papierowych foremek zrobiłam mini muffiny. Na jeden gryz albo dwa. Piekłam je chyba na cztery razy. O ile łatwiej byłoby zrobić normalne babeczki... Ale nie. Przecież w końcu po coś to kupiłam, prawda? Z przepisu wyszło 35 muffinek o średnicy 3 cm i 25 jeszcze mniejszych, 2-centymetrowych.


Mini muffiny z płatkami owsianymi i mnóstwem dodatków

Składniki: 
- 1,5 szklanki mąki
- 0,5 szklanki płatków owsianych
- 2 łyżki cukru
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 3/4 łyżeczki soli
- 1 szklanka mleka
- 1/2 szklanki oleju
- 1 jajko
- 2 łyżki miodu
- 1 banan, rozgnieciony
- pół tabliczki czekolady
- po 4 łyżki otrębów pszennych i żytnich
- 2 łyżki żurawiny
- 2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 2 łyżki posiekanych orzechów włoskich

Mąkę, płatki owsiane, cukier, proszek do pieczenia i sól wymieszać razem. W osobnym naczyniu wymieszać mokre składniki: mleko, olej, jajko i miód. Przelać mokre składniki do suchych, dodać banana, czekoladę, otręby, orzechy i owoce. Całość wymieszać. Przekładać do papilotek i piec ok. 15 minut w temperaturze 200 stopni. 


Smacznego!

poniedziałek, 11 lutego 2013

Beziki kawowe

Jakiś czas temu Anna Maria z Kucharni zapraszała na kawowe całuski. Teraz zapraszam na nie ja. I polecam, bo są naprawdę pyszne i łatwe w przygotowaniu. Także jeśli tylko macie za dużo białek... ;)

Beziki kawowe




Składniki (na dwie blachy)
- 3 białka
- 160 g drobnego cukru
- 1 płaska łyżeczka kawy

Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec stopniowo dodając cukier. Ubita piana ma być bardzo sztywna, gładka i lśniąca. Dodać kawę, delikatnie wymieszać. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Masę przełożyć do szprycy i wyciskać beziki lub nakładać łyżeczką niewielkie porcje piany (ok. 1cm średnicy). Piec przez 50 minut w temperaturze 140 stopni, następnie wyłączyć piekarnik i pozostawić bezy w środku aż do wystudzenia.*

*ja piekłam dwie blachy bezików na raz; w połowie czasu zamieniłam je miejscami, a po wyłączeniu piekarnika zamieniam je znowu. Dzięki temu górna blacha nie przypaliła się, a beziki 'doszły' równomiernie ;)


Smacznego!

P.S. A na Walentynki polecam Wam mus czekoladowy! :)

środa, 16 stycznia 2013

Krem kawowy z mąki. Do muffinów lub tortów

Moje ukochane (nie tylko przeze mnie zresztą ;)) muffiny cappuccino robię przy każdej możliwej okazji. Równie często robię je też bez okazji :) Kiedy robiłam je na Nowy Rok, postanowiłam nadać im jakiś szczególny wygląd. Nie chciałam robić im konkurencji w postaci nowego smaku w kremie, postawiłam więc na krem o smaku cappuccino :) tym bardziej, że dawno już miałam wypróbować przepis Cukrowej Wróżki na krem z mąki, nieco go wzbogacając. Krem świetnie trzyma nadany mu kształt, a jednocześnie ma wyjątkowo delikatną konsystencję, jak na krem na bazie masła. Spróbujcie sami!



Krem kawowy z mąki

Składniki:
- 4 łyżki mąki
- 200 g miękkiego masła
- 1 szklanka mleka
- 1 szklanka cukru pudru

- 2 łyżki kawy rozpuszczone w 2 łyżkach gorącej wody

Mąkę wymieszać z mlekiem w garnku o grubym dnie. Stale mieszając, podgrzać na małym ogniu do konsystencji śmietany. Odstawić do całkowitego wystudzenia, masa powinna jeszcze zgęstnieć. 
Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Stopniowo dodawać wystudzoną masę z mleka i mąki, cały czas ucierając. Utrzeć całość na gładką, jednolitą masę, dodać kawę i wymieszać. Tak powstałym kremem dekorować babeczki lub co tylko chcecie :)


Smacznego!