Zawsze, ale to zawsze, kiedy trzeba usiąść pisać pracę dyplomową, zrobić coś na zaliczenie albo uczyć się do sesji, okazuje się, że mam baardzo dużo czasu. I mnóstwo rzeczy które przecież już od dawna miałam zrobić. Malować paznokcie, robić porządki w szafie, oglądać filmy.. Cokolwiek, byle się nie uczyć. No i zawsze mogę siedzieć w kuchni.
Bo przecież Mąż tydzień temu mówił, że ma na coś ochotę, a że przypomina mi się to dopiero teraz, to nie znaczy, że nie jest już aktualne prawda? :)
Kiedy byłam dzieckiem, moja siostra kupowała jakiś taki magazyn.. Uśmiech Numeru czy coś takiego. To była taka mała książeczka z kawałami. A oprócz kawałów znalazło się tam czasem coś jeszcze. Pamiętam, że był przepis na ciasto zebrę i właśnie na to danie. Danie, które w naszym domu gościło zawsze, kiedy ktoś się przeziębił albo miał chore gardło. Mocno czosnkowo-cebulowe. I bardzo pikantne. W podanych niżej proporcjach nie jest wcale aż takie ostre, inaczej połowa domowników by go nie zjadła. Z przepisu wychodzi ok. 8 porcji. Czas przygotowania to około 45 minut.
Parówki po diabelsku
Składniki:
- 6 dużych cebuli
- 4 spore ząbki czosnku
- 500 g przecieru pomidorowego
- 200 g koncentratu pomidorowego
- 2 małe ostre papryczki
- 8 parówek
- ok pół szklanki wody
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
- 1/3 łyżeczki mielonej ostrej papryki
- 1/3 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
- 1/3 łyżeczki mielonego pieprzu
- szczypta chili
- 1/2 łyżeczki suszonej bazylii
Cebulę posiekać w dość grubą kostkę, zeszklić na odrobinie oleju. Czosnek drobno posiekać, dodać do cebuli. Papryczki przekroić wzdłuż, pozbawić pestek i drobno pokroić. Dodać do garnka. Dodać przecier pomiorowy, koncentrat, wodę i przyprawy.
Parówki pokroić na 3-4 kawałki, końce każdego kawałka naciąć z obu stron jak na zdjęciu. Dodać do gorącego sosu, całość dusić na małym ogniu ok 10 minut. Podawać z ryżem. Smacznego!
Danie idealne dla mnie!! Uwielbiam ostre potrawy!! Parówek na ostro jeszcze nie jadłam, dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuń