Uff, ciężki okres za mną. Dawno mnie tu nie było.. właściwie brakowało czasu na cokolwiek, zwłaszcza że jak już robiłam coś innego, to zwykle z wyrzutami sumienia.. Cóż, sama jestem sobie winna, późno się zabrałam za to no i mam. Ale wreszcie praca dyplomowa jest skończona, czekam na poprawki od promotora, może zdążę się obronić w terminie.
Dwa dni wolne. W końcu miałam możliwość jak człowiek posprzątać i wejść do kuchni.. :) zaległości jednak narobiło się dużo w różnych dziedzinach, poza tym jeszcze sesja przede mną, więc nie mogę siedzieć przy garach godzinami. Nie mogłam się jednak doczekać kiedy w końcu coś upiekę.
Wybór padł na te ciasteczka, banalnie proste w przygotowaniu. Znalazłam je najpierw u Cukrowej Wróżki, choć przepis pochodzi od Dorotus. Czaiłam się na te ciastka już od dawna. I teraz żałuję, że tak długo to trwało.. ;)
Oczywiście, że próbowałam na ciepło. Są przepyszne. Uwaga, wciągają! Sama zjadłam ich już.. trochę za dużo :)
Przepis podaję w wersji zmodyfikowanej.
Ciasteczka budyniowe (50 sztuk)
Składniki:
- 350 g mąki
- 200 g miękkiego masła
- 150 g cukru
- 1 opakowanie budyniu waniliowego
- 1 opakowanie budyniu czekoladowego
- 3 małe żółtka lub 2 duże
- 2 łyżki mleka
Mąkę zagnieść z cukrem, masłem i żółtkami. Podzielić ciasto na dwie części. Do jednej dodać łyżkę mleka i budyń waniliowy, wyrobić aż ciasto nie będzie się kleić do rąk (w razie czego podsypać więcej mąki). Z drugą częścią ciasta zrobić to samo, dodając budyń czekoladowy.
Odrywać po kawałku jasnego i ciemnego ciasta, formować w rękach kulkę wielkości orzecha włoskiego. Układać na blasze w niewielkich odstępach, piec ok. 12 minut w temperaturze 180 stopni.
Smacznego!
uwielbiam wszystko co budyniowe, więc porywam ciasteczko... no może kilka ciasteczek :D
OdpowiedzUsuńSmakowite ciasteczka, małe budyniowe :)
OdpowiedzUsuńPyszne i ładne ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia!:)
oj, moje maluchy je pokochają!!!!
OdpowiedzUsuń